Gdy ( jakie "gdy"?!) szczerość kończy znajomość
Być miłą? Mówić ludziom tylko to, co chcą usłyszeć, albo nie mówić nic? Obgadywać ich z innymi, w oczy tylko przytakiwać, chrząkać rozumiejąco. Na ich debilne, bądź przykre zachowanie przymykać oczy. Generalnie ludzie nie oczekują bowiem szczerości, tylko akceptacji. Bezwarunkowej. Poparcia. Względnie neutralności. Wyrażenie swojej niepochlebnej opinii o ich poczynaniach, choćby był to tylko wierzchołek lodowej góry naszych zastrzeżeń co do nich, budzi wręcz agresję. AGRSJĘ! Obrazę. Można jednym zdaniem, wypowiedzianym w dobrej wierze lub zwyczajnie szczerym, przekreślić długie lata niby przyjaźni. No bo przecież, jeśli nie można powiedzieć komuś niczego, co jest nie po jego myśli, to nie jest to przyjaźń. No ale niby i miło. Pytanie, czy chce się trwać w tego rodzaju układach. Szczególnie, jeżeli ma się pracę, codziennie od 10.30 do 20 lub dłużej, z weekendami włącznie, w której trzeba się zachowywać miło. Cały czas. Z uśmiechem i potakująco. Owszem, doradza się, pomaga i tak