Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2022

Długim przedmiotem smutnym

 Jesienią H. i mi kończy się ważność paszportów. Zawsze zwracam na to uwagę, ponieważ do całego mnóstwa krajów nie można wjechać nie mając paszportu ważnego a to 3, a to 6, a to nawet 9 m-cy. Nie wiem, co im za różnica, skoro deklaruje się np. tygodniowy pobyt i okazuje bilet powrotny, no ale. Zaraz na początku lutego weszłam więc na stronę urzędu, żeby zabukować wizytę, bo napisali, że w związku z zarazą nie przyjmują petentów z ulicy, trzeba mieć wyznaczony termin. H. jest niepełnoletni, w związku z czym przy składaniu wniosku paszportowego muszą być oboje rodzice. Musiałam powiadomić, że już nie napiszę "poprosić" M. żeby przyjechał z Wro. Polecił mi zarejestrowanie nas na  piątek lub poniedziałek, bo wtedy łatwiej mu urwać się z pracy. Trzeba było znaleźć dwa wolne terminy obok siebie, bo przecież nie zamierzałam jeździć do Koszalina oddzielnie w sprawie swojego paszportu, a oddzielnie w sprawie paszportu H., ani kwitnąć tam godzinami w oczekiwaniu na wejście w drugiej sp

Nie płakać

 Była ta kobieta, która uważa, że jestem jej kosmiczną siostrą i tak dalej. Ta, co leczy dotykiem i często ma przy tym wizje, wie, co się z ludźmi działo, albo stanie i jest zazdrosna o status finansowy swojej szwagierki, czy jak tam się nazywa żona brata męża. Opisywałam kiedyś, jak była u mnie z tym mężem, trzymała mnie za rękę, patrzyła jak w obraz i słuchała płynących z mych ust prawd objawionych na temat pracy nad związkiem, podczas gdy jej mąż wprost wił się ilekroć użyłam słowa "zdrada", "romans", "kochanka". I że oczywiście niczego jej nie powiedziałam, bo jak. Nie mówi się takich rzeczy, nie wchodzi się między, szczególnie gdy na poparcie  ma się tylko swoje wyczucie. No ale teraz przyszła i opowiedziała tak: "Ludzie do mnie przyjeżdżają, nawet z innych miast, płacą, więc Irek się w końcu zainteresował i mówi: "To może byś i mnie poleczyła, bo takie problemy z jelitami mam. Co mi lekarz przepisał, to mi nie pomaga". No to mówię: &qu

Trytytka

Następnie spodobał mi się "Ministrant edukacji" Big Cyca. Można się czepiać, że słownictwo zbyt dosadne, ale ten zespół zawsze taki był i nie udaje, że nie, nazwa wskazuje. Skupmy się więc na meritum, a wtedy przyznamy uczciwie, że jest dokładnie jak w owej piosence. H. mnie pyta: "Dlaczego ja się biologii, czy chemii, uczę pod krzyżem i pod papieżem?".  Tłumaczę, że każdy system ma swoje portrety. Ja się uczyłam pod Leninem, a on pod Wojtyłą, nie poradzi się. Uczniowie dorastają, obalają poprzednią bzdurę, a następnie wieszają kolejne portrety i tak w kółko. Szkoła musi być upolityczniona, bo dorosłym się zdaje, że w ten sposób wpłyną na poglądy dzieci. Bardzo to w sumie zabawne, że co pokolenie okazuje się, że nic z tego, ale gra wciąż trwa. *** 1 marca H. miał założony aparat ortodontyczny na górną szczękę. Mówiąc szczerze nie zapytałam, ile to będzie kosztować (2 tys.), więc dobrze, że odkąd jest pandemia, kobieta zainstalowała sobie terminal. No nic. Próbowała

Klopsy

Pod koniec stycznia wpadli państwo ze Świeradowa. Mają wypożyczalnię rowerów, orczyki, knajpę na stoku. Sprzedałam im kiedyś złotą zawieszkę, rok później pierścionek, teraz chcieli do kompletu kolczyki. Ja: No i jak tam? Kręci się? Pan: Taa. Teraz Poznań przyjeżdża, to taka biedota, ale... Ja - niekontrolowane parsknięcie śmiechem, bo do Kgu z większych miast przyjeżdża głównie Poznań i bardzo się wtedy cieszymy, bo ma zdecydowanie grubszy portfel, niż galopujący NFZ, liczący się z każdym grosikiem. Ja: Chyba dobrze, że w ogóle są! Pan, po chwili namysłu, zdecydowanym tonem: Biedota. Ale zaraz przyjedzie Dolny Śląsk i Warszawa. *** Potem Skąpy dostał sanatorium w Ustroniu, a matka stwierdziła, że pojedzie razem z nim. Podróż wypadła 16.02.22, akurat w wichury, ale jej to nie powstrzymało. Niestety, boi się jeździć na dłuższe trasy autem, więc do Piły podwiózł ją syn sąsiadki, a dalej jechała pociągiem. Pisałyśmy na WhatsApp. Najpierw było tak: Matka: Zobacz ile opóźnienia ma mój pociąg

Kontrakt

 Matka w końcu wyszła za Skąpego. Tydzień po moim powrocie z BB. Ślub odbył się w Gliwicach, znaczy ona pojechała do niego. Źle i coraz gorzej się czuł, zachodzi podejrzenie, że nie pożyje już długo, więc nie było na co czekać. Umowa jest taka, że po jego śmierci matka przejmie jego emeryturę, bo będzie to więcej, niż ma teraz po ojcu, ale z tej kwoty część będzie przekazywała jego córce. Jak Państwo może pamiętają, Skąpy ma dwie córki, z których jedna dobrze sobie radzi finansowo, a druga jest niby inteligentna, kulturalna, miła i w ogóle ach, lecz życiowo zupełnie nieogarnięta. Dość rzec, że już siedziała w więzieniu za długi. Ma na karku komornika, długów nigdy nie spłaci. Ponoć to jest jakiś kredyt, który podżyrowała byłemu i aktualnie już nieżyjącemu mężowi. Wg mnie matka, a może i Skąpy nie o wszystkim wiedzą, bo cała sprawa jest dziwna, ale wszystko jedno. W każdym razie Skąpy nie mógł tej córce oficjalnie przekazać żadnego majątku, ponieważ zaraz zostałby on jej zabrany. Kupił

Czerwona kartka

 Jeszcze w grudniu miałam po sąsiedzku aferę stygmatyzacyjną. Zaczęło się od tego, że do rybiarni przyszedł klient, którego oburzyło, że goście oczekujący na posiłek nie siedzą w maseczkach. Zgłosił to straży miejskiej (gdzie widocznie ma blaty, bo tak ogólnie, to nie można się tych ludzi doprosić o interwencję), strażnicy przyszli, pogrozili właścicielce. Dzień później menda zjawiła się znowu, wypytywała kelnerki, jak teraz jest z maseczkami u gości, a czy aby one nigdy nie zdejmują etc. Właścicielka restauracji jest dość prostą osobą, w sensie, że łatwo ją przestraszyć, sprawić, że straci rezon, a już gdy przydarza się coś poza schematem, to w ogóle ups, więc się przejęła. A obowiązywał wówczas przepis, że do pomieszczeń zamkniętych może wejść tylko ileś niezaszczepionych osób na metraż. Nikt w Kgu tego nie przestrzegał, ale skoro źli ludzie mieli na nią oko, właścicielka postanowiła być bardzo poprawna. Wymyśliła karteczki, zielone dla zaszczepionych, czerwone dla pozostałych. Wyłoż

Rok Afryki

 Potem było jeszcze śmieszniej, bo przyszedł H. ze szkoły i pokazał kartkówkę z historii.  Przepisuję dokładnie: "Określ datę: a) powstanie Organizacji Jedności Afrykańskiej b) kryzys sueski c) wojna Jom Kipur d) początek budowy przez Izrael tzw. muru bezpieczeństwa na granicy z Zachodnim Brzegiem Jordanu e) powstanie państwa Izrael Określ wydarzenie: f) 1917 r. - g) 1963 r. - h) 1947 r. (Azja) - i) 1993 r. - j) 1960 r. -"

Ocena

 W ramach podsumowania semestru na godzinie wychowawczej młodzież w klasie H. miała wypisać wady każdego z uczniów. Jeżeli uważało się, że ktoś ich nie posiada, można było zostawić wolne miejsce. Co zebrał młody: dziwny dziki śmieszny komunistyczne, hitlerowskie żarty żarty o obozach komunistycznych ----- ----- ----- ----- trochę ma odchyły niedojrzale się zachowuje ------ Alvaro małżeństwo z Andrzejem rudy koleguje się z Andrzejem, wkurwia trochę ----- bawi się z dziećmi Interesujące, prawda? I ile historii! Bo na przykład nie wiedziałam, że pozwala sobie na niestosowne żarty. Tym bardziej, że przecież wie, że w klasie jest dziewczynka z mega pisowskiej rodziny, więc trzeba uważać. Pisałam chyba o jej ojcu, który na propozycję zorganizowania dzieciakom na zakończenie 8 klasy wycieczki, której elementem miałyby być 2 dni w Energylandii zaapelował: "Wystarczy jeden, drugi niech poświęcą na zwiedzanie Auschwitz!", po czym zaczął pomstować na wyjście klasy do muzeum kołobrzeskie

Śniegi

 18.01 podjechaliśmy pod Szyndzielnię i wjechaliśmy gondolówką na górę. Szosa prowadząca do kolejki jest remontowana, więc tak średnio ładnie. Kiedy nie ma dużego ruchu, kolejka na Sz. ma zwyczaj chodzić co pół godziny, tak było i wtedy.  H. nie chciał mnie słuchać, przepchnął się między stojącymi w kolejce ludźmi i próbował wleźć, gdzie zamknięte. Kobieta powiedziała mu, że trzeba poczekać, a ten rzekł jej: "Spierdalaj". Nooo. Na górze piękna zima, tylko w poniedziałek mieliśmy te ekstremalne atrakcje. Posiedzieliśmy w schronisku i poszliśmy na Klimczok. Spokój, cisza, śnieg, pięknie ozdobione drzewa - każda gałązka z oddzielnym śnieżnym ornamentem. Na szczycie Klimczoka atrakcje w postaci tronu Władcy Klimczoka   i tablic z licznymi wklejkami typu: "Jak pijesz alkohol, to masz bramy niebios zamknięte", "Na Klimczoku każdej kobiecie worki pod oczami znikają", "Jeśli nie byłeś na Klimczoku, to hemoroidy mieć będziesz co roku", "Góra Klimczok

Papuga

 Obiecałam młodemu, że zaraz po wystawieniu ocen pojedziemy na wagary. Napisał niezliczoną ilość kartkówek, klasówek, sprawdzianów (zaległe i bieżące) i zrobił co mógł, żeby nie dostać na półrocze jedynki z chemii. Udało się i 16.01 szczęśliwie uciekliśmy do BB. Zarezerwowałam noclegi w Papudze, ponieważ, jeśli wybierze się termin poza weekendem, nie jest przeraźliwie droga, a jako jedyna w mieście ma strefę relaksu, więc miło. BB, bo zależało nam na wędrowaniu, ale ze względu na porę roku musiałam zadbać o zaplanowanie krótkich, przetartych szlaków, koniecznie ze schroniskami na górze. W okolicy Bielska mam opracowane kilka takich tras, mieszkając tam eksploatowaliśmy je zimą do znudzenia. Jechało się cudnie, pogoda była słoneczna, w zasadzie marcowa, do Papugi dotarliśmy akurat na zachód słońca nad pasmem Koziej Góry. *** W całej Polsce nad drogami szybkiego ruchu wyświetla się info na temat zmian sposobu płatności na autostradach, ale, jak to ja, całkiem to olałam. Nie zainteresował

Tak, to ja

  Tu Mig. Ownlog umarł i nie żyje, przynajmniej na razie. Najpewniej miał serwer na Ukrainie, bo taniej i oto. Wg netu w miarę funkcjonalne domeny blogowe, to teraz tylko wordpress, którego nie rozumiem i to tutaj.  Nazwa "mignona" jest zajęta, w związku z czym spróbujemy przyzwyczaić do tej. Jestem technicznym kołkiem, więc ostatni backup robiłam jakoś po przeprowadzce do Kgu. Cześć notatek z bałaganiarstwa wala mi się na dysku, ale wiele z niego skasowałam po wklejeniu i teraz mi szkoda. Wiem, że niektórzy z Państwa kopiują sobie moje notatki, więc jeśli byliby Państwo łaskawi przesłać mi je na szyfkartę (szyfkarta@gmail.com), to super.