Grzejniki

Przyszedł sąsiad i mówi:

"Nie mam grzejników w mieszkaniu. Tym na Morskiej.  Serio. Jak kupowałem, nie zwróciłem uwagi, do głowy mi nie przyszło. A ciepło mam, bo pode mną jest kotłownia. Okazało się, że tam kiedyś mieszkał jakiś ważniak i zaraz jak budowano blok, kazał deweloperowi tak zrobić, żeby grzejników nie było. W ogóle, nawet wyprowadzenia nie ma. A ten deweloper, to wie pani kto (no, w Kgu wszyscy wiedzą), więc się dogadali i odbiór mieszkania też przeszedł.

Jak były podzielniki ciepła, to się opłacało, nie ma kaloryferów, nie ma podzielników, nie ma kosztów. Ale teraz płacimy od metra. Od powierzchni. No to chcę moje grzejniki!

I wie pani, co się okazało? Że ja je mam sobie razem z całym wyprowadzeniem zainstalować na własny koszt :-) A jak mi się nie podoba, to mam mieć pretensje do notariusza, u którego była podpisywana umowa, bo mnie nie poinformował.

Wtedy ja się pytam: Jak w ogóle możliwe było, że podpisano odbiór budynku w takim stanie?

No to oni robią: Yyy".

Popularne posty z tego bloga

Tak, to ja

Odcinanie

Toruń